„Tymex Boxing
Night 13”-Robert "Mr. KO" Parzęczewski: Chusanow zdobywał medale
Mistrzostw Świata
- Żaden przeciętny
bokser nie zdobędzie dwóch medali mistrzostw świata. Szerzod Chusanow był też
blisko podium igrzysk – mówi Robert „Mr. KO” Parzęczewski (25-1-0, 16 KO),
który spotka się z rywalem z Uzbekistanu 26 września w Częstochowie na „Tymex
Boxing Night 13”.
Pierwotnie, już po
raz trzeci przeciwnikiem pięściarza grupy Tymex Boxing Promotion miał być Ryan
Ford (17-6, 12 KO), ale Kanadyjczyk zgłosił kontuzję. W tej sytuacji zastąpił
go Chusanow (21-1-1, 9 KO), który wiele lat temu błyszczał na olimpijskich
ringach. W ostatnich dwóch dekadach nie było żadnego polskiego boksera z takimi
sukcesami, jakie w amatorstwie odnosił zawodnik z Fergany.
- Stylowo to dwa
bieguny, całkiem inni bokserzy, Ford mocno ofensywny, a Chusanow znakomity
technicznie. I w ogóle nie sugerowałbym się tym, że ma 40 lat. Przecież
Aleksander Powietkin jest starszy o rok, a niedawno ciężko znokautował Diliana
Whyte’a. Na papierze pięściarz z Uzbekistanu jest moim najlepszym rywalem. Z
techniką jest jak z jazdą na rowerze, tego się nie zapomina, pytanie tylko jak
będzie przygotowany kondycyjnie po dwuletniej przerwie. I nawet jeśli w którymś
momencie zabraknie mu pary, jestem przekonany, że w ciągu kilka pierwszych rund
pokaże wszystkim, że był i jest świetnie wyszkolonym bokserem – stwierdził
Robert Parzęczewski.
Zawodnik współpracujący
z promotorami Mariuszem i Marcelem Grabowskim (Tymex) do walki w rodzinnej
Częstochowie przygotowuje się tradycyjnie z trenerami Grzegorzem Krawczykiem i
Jakubem Chyckim. Na sparingach toczy boje i z doświadczonymi zawodowcami, i z
mało znanymi amatorami.
- Przygotowuję się
walcząc na sparingach m.in. z pretendentem do tytułu mistrza świata Kamilem
Szeremetą, jak również Markiem Matyją i Rafałem Wołczeckim. Między innymi Kamil
jest z niższej wagi, ale bardzo dobrze ułożony technicznie, jak Chusanow. Dwaj
kolejni rywale to bokserzy-amatorzy z Ukrainy i Pakistanu. Nie mogę niczego
zaniedbać, nie mogę też zlekceważyć Chusanowa. Zresztą o czym mowa - żaden
przeciętny bokser nie zdobędzie dwóch medali mistrzostw świata. Szerzod
Chusanow był też blisko podium igrzysk w Atenach – dodał częstochowianin.
Robert
Parzęczewski praktycznie nie miał kariery amatorskiej, kiedyś doszedł do
ćwierćfinału MP juniorów. Chusanow z kolei to wicemistrz globu z 2003 roku i
brązowy medalista MŚ z 2001. W pierwszym z wymienionych turniejów, w Bangkoku,
pokonał m.in. Kazacha Baktijara Artajewa, późniejszego mistrza olimpijskiego.
- Widziałem walkę
Chusanowa sprzed dwóch lat z Damianem Jonakiem, którą przegrał na punkty. To
zawodnik, który wszystko widzi między linami i umie wykorzystać każdą słabość
rywala. Muszę się mieć na baczności, bo dawny ćwierćfinalista igrzysk zapewne
wciąż potrafi zaskoczyć. Nastawiam się, że do Polski przyjedzie Szerzod w
najlepszym wydaniu – ocenił Robert Parzęczewski.
Walka w
Częstochowie będzie jego drugą w czasie epidemii Covid-19. - Plany na 2020 rok
był wielkie, ale pandemia sprawiła, że trzeba było je zweryfikować. Koronawirus
wszystko popsuł i pokazał, że nie można za bardzo wybiegać w przyszłość –
przyznał.
Na gali 26
września Łukasz Wierzbicki (18-1, 7 KO) spotka się z Mołdawianinem Octavianem
Gratim (5-7-1), Sebastian Ślusarczyk (8-0, 5 KO) z Pawłem Czyżykiem (6-1, 1
KO), Laura Grzyb (3-0, 3 KO) z Włoszką Monicą Gentili (6-11, 1 KO), Michał
Leśniak (12-1-1, 3 KO) z Czechem Miroslavem Serbanem (12-4, 6 KO), Kamil
Kuździeń (2-0) z Kacprem Salaburą (2-0) oraz Krzysztof Twardowski (8-2, 6 KO) z
Piotrem Podłuckim (6-4, 2 KO).