Nawet w środku zimy możemy przenieść się wprost do Ameryki Południowej, gdzie królują gorące rytmy: salsa, kizomba i bachata. Wszystko za sprawą potańcówek, które odbywają się w Częstochowie zwykle dwa razy w miesiącu.
Tradycja potańcówek sięga już dziesięciu lat. Impulsem do ich organizacji była chęć uczniów częstochowskich szkół tanecznych do pogłębiania swoich umiejętności także poza zajęciami.
Pomysł się sprawdził, a spotkania odbywają się nadal, mimo że część ówczesnych tancerzy rozproszyła się. Są jednak i tacy, którzy przychodzą na nie od początku. Tak jak Sylwia, która bez tańca obejść się nie może. – To moje życie, to pasja, to sposób na rozładowanie emocji, ale także i ich odnalezienie – podkreśla.
Uczestnicy spotkań nie zajmują się tańcem zawodowo, uprawiają go dla przyjemności.
Są nauczycielami, prawnikami, budowlańcami, kierowcami. – Profesja nie ma znaczenia. Bardzo często zdarza się, że nie wiemy, jak druga osoba ma na imię. Bywa, że utrzymujemy kontakty poza wieczorkami, ale nie jest to norma – dodaje Sylwia. Na potańcówki przychodzi z nią mąż Seweryn.
– Zawsze lubiłem tańczyć, małżonka tylko mnie ukierunkowała. Po prostu dołączyłem do jej pasji. Zaczynaliśmy od tańców klasycznych, potem były latynoamerykańskie, teraz kizomba – opowiada. Oczywiście na wieczorki taneczne nie przychodzą tylko pary, chociaż zdarza się, że podczas nich tworzą się takie. Od dawna przecież wiadomo, że taniec zbliża ludzi.
Maciek, który organizuje potańcówki, zdradza: – Wszystko zaczęło się od tańca, a ponieważ jednocześnie gromadzę muzykę, więc dość łatwo przyszło mi połączyć obie pasje. Nie każdy potrafi prezentować właściwe piosenki do tańca. A ja przez to, że umiem tańczyć, mam do tego większe wyczucie. Najbardziej lubię salsę kubańską, jest szybka i można się przy niej bawić wspólnie.
Wieczorki taneczne odbywają się zwykle dwa razy w miesiącu, w różnych miejscach. Zapowiada je wydarzenie na Facebooku. Może do niego dołączyć każdy, kto ma salsę, kizombę czy też bachatę we krwi i zna chociaż ich podstawowe kroki. Wstęp jest bezpłatny.
– Zdarza się, że przychodzi na nie kilkadziesiąt osób i wszystkie wirują na parkiecie. Poza Częstochową organizowane są takie spotkania na większą skalę, przyjeżdżają wtedy pasjonaci tańca z całej Polski, a nawet Europy. Może kiedyś takie spotkanie odbędzie się i w naszym mieście, kto wie?– zastanawia się Wojtek, na co dzień pracownik administracyjny.
Najbliższy wieczorek taneczny zaplanowano 17 lutego w Cosmo przy Alei Armii Krajowej 68.
Magda Fijołek,
Źródło: UM Częstochowy