Robert Kubica, który w sezonie 2019 na stałe zasiądzie w bolidzie Williamsa w Formule 1, gościł w piątek, 28 grudnia w Hali Sportowej Częstochowa przed rozpoczęciem imprezy charytatywnej "Świąteczne Granie z Kubą".
Piątkowa konferencja prasowa była okazją do podsumowania współpracy Roberta Kubicy z Grupą Lotos. - Robert jest instytucją i wartością samą w sobie - stwierdził wiceprezes Lotosu Jarosław Wittstock. - Grupa Lotos szczególnie za ostatni rok współpracy pragnie podziękować mistrzowi, człowiekowi, który niezależnie od stajni i marek samochodów zawsze reprezentuje Polaków i pozwala podziwiać go na wszystkich torach i poza nimi. Życzymy mu sukcesów w nadchodzącym roku i bardzo się cieszymy się z wielkiego powrotu. Wiemy, że już to w jakiej stawce Robert występuje jest ogromnym osiągnięciem.
W 2018 roku, po ponad sześcioletniej nieobecności, Polak wrócił do F1 w roli kierowcy rozwojowego i rezerwowego w zespole Williams Racing. W tym ważnym dla niego sezonie wyścigowym mógł liczyć na wsparcie Grupy Lotos. - Przez ostatnie pięć lat z małymi przerwami Grupa Lotos była partnerem w moim programie sportowym, ale też częścią mojego powrotu do sportów motorowych - powiedział Kubica. - Trzy lata spędzone w Rajdowych Mistrzostwach Świata pozwoliły mi zrozumieć pewne rzeczy i wrócić do Formuły 1.
Kubica zapewnił, że do pierwszego po kilkuletniej przerwie sezonu w królowej sportów motorowych będzie dobrze przygotowany i przystąpi do niego z bojowym nastawieniem.
- Po moich doświadczeniach z poprzednich lat wiem, że ciężko jest coś planować i czegoś oczekiwać. Sytuacja w Formule 1 zmienia się bardzo szybko - przekonywał. - Na pewno jako kierowca będą przygotowany do startów na najwyższym poziomie. Oczywiście powrót na pola startowe nie będzie łatwy. Jeśli natomiast chodzi o zespół, każdy wie, że Williams nie miał rewelacyjnego sezonu. Niestety oczekiwania były znacznie inne, jednak bolid nie sprawował się tak jak powinien. Wszystko może się zmienić. Przypomnę, że półtora roku temu Williams był czwartą lub piątą siłą w F1. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja powróci. Nie będzie to łatwe zadanie, konkurencja jest ogromna.
Polski kierowca odniósł się także do zmian dotyczących nowego sezonu w F1. - Jedną z najważniejszych będzie aerodynamika bolidu. Jej głównym celem było ułatwienie ścigania się kierowcom, prowadzenie samochodu i zmniejszenie straty docisku, kiedy podróżujemy za innym bolidem - wyjaśniał.
Tor, który powinien mu pasować, mieści się w Baku, stolicy Azerbejdżanu. Liczy, żer osiągnie tam dobry wynik. - Uważam, że Baku jest takim obiektem, który może mi bardzo pasować. Są ku temu dwa powody. To tor uliczny. Na tego typu obiektach z reguły dobrze sobie radziłem. Są tam też duże dohamowania, co było zawsze moją mocną stroną - zauważył.
Kierowcę ucieszył też fakt, że Tor Wyrazów pod Częstochową, gdzie trenował na gokartach jako młody chłopak, ma szansę zostać zmodernizowany. Zapewnił też, że gdy tylko to się stanie, chętnie przyjedzie na jego otwarcie.
Źródło: wczestochowie.pl