Kupujesz obuwie, sprzęt RTV, czy upragnioną
sofę. Dostajesz paragon. Od tej chwili dmuchasz i chuchasz i na to co kupiłeś,
i na… paragon. Bo – jak informują sprzedawcy – bez paragonu o potencjalnej
reklamacji możesz zapomnieć. Dlatego szukasz sposobu, aby najbliższe 24
miesiące przetrwał bez najmniejszego uszczerbku. Tyle, że... zupełnie
niepotrzebnie. – Każdy inny dowód zakupu
jest tak samo ważny jak paragon – tłumaczy Daniel Reck, Partner z
Kancelarii DurajReck & Partnerzy w Katowicach.
Sprzedawca
nie może wymagać paragonu
Choć mało kto wie, paragon nie jest
niezbędny do skorzystania z prawa do reklamacji zakupionego towaru. Co więcej,
w świetle regulacji z zakresu sprzedaży konsumenckiej, jedynym warunkiem
niezbędnym do skorzystania z prawa do reklamacji jest zawiadomienie sprzedawcy
w odpowiednim czasie o wadzie zakupionego towaru. Konsument ma dwa miesiące na
złożenie reklamacji od momentu zauważenia, że zakupiony towar jest niezgodny z
umową. Oczywiście z zastrzeżeniem, że niezgodność musi nastąpić maksymalnie do
24 miesięcy od zakupu.
– Bardzo
często słyszę w sklepach regułkę, że np. „na buty jest 2-letnia gwarancja, ale
za okazaniem paragonu”. Tymczasem uprawnienia konsumenta w żadnym wypadku nie
mogą być ograniczone przez sprzedawcę! Nie może on wymagać od nas paragonu, a
tym bardziej paragonu z potwierdzeniem płatności kartą, bo i z takimi
przypadkami można się spotkać. Aby ubiegać się o prawo do reklamacji
potrzebujemy jakiegokolwiek dowodu zakupu – jasno zaznacza Daniel Reck.
Nowe
technologie, nowe dowody zakupu
A ponieważ przepisy kodeksu postępowania
cywilnego nie wprowadzają zamkniętego katalogu dowodów, kupujący może
wykorzystać wszelkie dowody, aby wykazać, że doszło do zawarcia umowy
sprzedaży. I tak klient może m.in. okazać wydruk z historii konta bankowego,
potwierdzenie płatności kartą lub dokumenty potwierdzające odbiór towaru.
Możliwe jest także wskazanie świadka, który potwierdzi fakt dokonania zakupu.
Wystarczającym dowodem jest również oświadczenie napisane przez sprzedającego.
Klient dodatkowo może wykorzystać nagranie monitoringu sklepowego, na którym
widać jak dokonuje zakupu.
Z kolei zamiast paragonu można przedstawić
jego kopię lub np. zdjęcie zrobione np. telefonem komórkowym, smartfonem, a
nawet tabletem. – Nowe technologie dają
wiele nowych możliwości. Coraz popularniejsze w Polsce są aplikacje na
urządzenia mobilne, które przechowują i archiwizują potwierdzenia zakupów. Dowody pochodzące z takich aplikacji
również są wystarczające do dokonania reklamacji, ponieważ są nośnikiem danych,
które stanowią dowód zawarcia umowy sprzedaży. Dowodem na dokonanie zakupu może
być także uzyskana od sprzedawcy kopia paragonu, do przechowywania której
sprzedawca jest zobowiązany. Jednak nawet przy dobrych chęciach sprzedawcy,
odnalezienie kopii właściwego paragonu może być wysoce utrudnione –
wyjaśnia Joanna Puchała, prawnik z Kancelarii DurajReck & Partnerzy.
W pewnych przypadkach prawo wymaga od
Sprzedającego pisemnego potwierdzenia
zawarcia umowy oraz jej warunków (np. przy sprzedaży na raty lub gdy cena
rzeczy przekracza 2.000 zł). Konsument ma ponadto prawo zażądać od sprzedawcy
pisemnego potwierdzenia zawarcia umowy. Również takie potwierdzenia są
wystarczające przy reklamacji.
ZDANIEM EKSPERTA:
Co w
przypadku, kiedy sprzedawca odmawia przyjęcia rzeczy do reklamacji bez
paragonu?
Daniel
Reck,
Partner w Kancelarii DurajReck &Partnerzy:
Na
początek można wysłać do sprzedawcy pismo, w którym wskażemy, że zgodnie
z art. 11 Ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej
oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r., sprzedawca nie może
ograniczyć uprawnień konsumenta wynikających z ww. ustawy przez wymaganie przedstawienia
paragonu w celu reklamacji towaru. Można również wskazać przykłady klauzul
niedozwolonych, których rejestr prowadzi Urząd Ochrony Konkurencji i
Konsumentów. Przykładowo, za klauzule niedozwolone UOKiK uznał postanowienia:
„Podstawą przyjęcia reklamacji jest dowód zakupu towaru (paragon fiskalny lub
faktura VAT)” oraz „Do reklamowanego lub zwracanego produktu konieczne jest
dołączenie paragonu”. W piśmie warto również zażądać wskazania podstawy
prawnej, na podstawie której sprzedawca odmawia przyjęcia reklamacji.
Mając pisemną odpowiedź sprzedającego możemy zwrócić się z pozwem o uznanie
klauzuli za niedozwoloną do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie.
Wystąpić z takim pozwem możemy również bez ww. odpowiedzi sprzedającego, jednak
posiadanie takiej pisemnej odpowiedzi z pewnością zapewni nam
korzystniejszą pozycję procesową i wpłynie na przyspieszenie procesu. –
tłumaczy adwokat.
Innym
rozwiązaniem jest zwrócenie się do miejskiego lub powiatowego rzecznika
konsumentów. Rzecznik powinien zażądać od nieuczciwego sprzedawcy wyjaśnień, do
złożenia których jest on zobowiązany. W razie niezłożenia wyjaśnień
przedsiębiorca naraża się na karę grzywny w wysokości nie mniejszej niż 2.000
złotych.