5 listopada 2016 r. (sobota),
godz. 17:00,
Sala Koncertowa Filharmonii Częstochowskiej.
godz. 17:00,
Sala Koncertowa Filharmonii Częstochowskiej.
Sztuka Marcina Szczygielskiego
„Single po japońsku” to komedia pomyłek w wyśmienitej obsadzie. Farsa, która
przedstawia naszą rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Ale czy rzeczywiście
krzywym? Może raczej wypukłym, które - niczym soczewka powiększającego szkła -
pozwala wyraźniej dostrzec umykające nam w codziennym życiu szczegóły, absurdy
i śmieszności współczesnego świata. A wszystko to w zapierającym dech w
piersiach dekoracjach i kostiumach rodem z kraju kwitnącej wiśni.
Salwy śmiechu i owacje na stojąco - tak do tej pory
przyjmowano polski spektakl „Single po
japońsku” w reżyserii Olafa Lubaszenki. W pracowników warszawskiej
korporacji, w której słowo „wolność” wydaje się nieprzyzwoite, a posiadanie
własnego zdania może stać się przyczyną wymówienia, lub przynajmniej nagany,
wcielają się: Anna Mucha, Katarzyna
Maciąg, Wojciech Medyński i Lesław Żurek.
Witajcie w finansowym imperium! Nie ma tu miejsca na miłość,
bo nawet jeśli uda jej się wykiełkować w sercach pracowników, korporacyjne
tryby zmielą ją na proch nim zdąży zakwitnąć. I wreszcie – nie ma tu miejsca na
sens i celowość działań, bo praca musi trwać – obojętnie, czy czemuś służy, czy
też sprowadza się do przelewania z pustego w próżne. Tak wygląda normalne
korporacyjne życie – a przynajmniej tak sądzą nasi bohaterowie. Magda, Nirek,
Joanna i Sebastian – członkowie zarządu korporacyjnego giganta, który z trudem
walczy o przetrwanie na medialnym rynku. Podporządkowali swoją egzystencję
pracy, a prywatne życie upchnęli w przerwie na lunch. Walka o władzę zaślepia
ich do tego stopnia, że są dla nich gotowi poświęcić szczęście własne i
szczęście najbliższych. Podwładnych traktują jak niewolników, a siebie samych
niczym królewski dwór.
Choć korporacja chwieje się w posadach i z dnia na dzień kurczy się coraz bardziej, jej trybiki nie zauważają i tego. Gdy okazuje się, że firmę po raz kolejny przejmuje inny właściciel – tym razem pochodzący z dalekiej Japonii – a obowiązującym strojem każdego pracownika staje się… kimono, w korporacyjnym cesarstwie wybucha bunt. Nasi bohaterowie, zamiast wykazać się rozsądkiem i gasić pożar, dolewają oliwy do ognia – i to w olśniewającym dalekowschodnim stylu. Niczym ninja ruszają do walki, tyle tylko, że z samurajskimi mieczami w dłoniach. Pech w tym, że te samurajskie miecze mylą im się ze sztyletami do seppuku…
Więcej informacji o spektaklu:
www.singlepojaponsku.comwww.facebook.com/singlepojaponsku
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć ze spektaklu: http://czest.info/Single-po-japońsku