Dość późno się ożeniłem (mam 45 lat) i od 4
lat jestem szczęśliwym mężem. Żona jest o 16 młodsza ode mnie, nie mamy dzieci.
Kiedyś nadużywałem leków, chodziłem na terapię, teraz czuję się wyleczony.
Poradziłem sobie z uzależnieniem, ale nie mogę pozbyć się uczucia zazdrości o
żonę. Myślę, że z powodu różnicy wieku. Żona jest bardzo atrakcyjną kobietą.
Zdrowy rozsądek podpowiada mi, że mnie nie oszukuje i nie zdradza mnie, ale
mnie wciąż wydaje się, że albo tak jest, albo może być. Każde spotkanie
towarzyskie to dla mnie męczarnia – spojrzenia obcych mężczyzn doprowadzają
mnie do szału. Co prawda udaje mi się zapanować nad niepożądanymi reakcjami,
ale jest mi bardzo ciężko. Staram się sam nigdzie nie wychodzić, nawet, by
uprawiać sport, aby żona też nie wychodziła nigdzie beze mnie. To uczucie
zazdrości doprowadziło do tego, że sprawdzam jej pocztę elektroniczną, telefon
– dowodów na potajemne spotkania nie znalazłem, ale niepokój mnie nie opuszcza.
Słyszałem kiedyś, że taka chorobliwa zazdrość to zespół Otella. Czy ja też mogę
być chory z zazdrości? - Krzysztof
Na pytania Czytelników odpowiada Sławomir
Wolniak, lekarz specjalista psychiatra, ordynator Kliniki Wolmed w Dubiu k.
Bełchatowa: http://czest.info/zdrowie