W sobotę 26 października, Boulangerie opanowały
kobiety – w powietrzu czuć było żeńskie hormony. Zainteresowane trendami w
modzie i urodzie częstochowianki, popijając kawę, chętnie radziły się
ekspertek.
Zakończył
się Częstochowski Festiwal Sztuki, a z nim metamorfoza jednej z mieszkanek
miasta świętej wieży. W ramach festiwalu, z inicjatywy Boulangerie, ogłoszono konkurs, którego
główną nagrodą była metamorfoza. Cztery specjalistki: Milena Bieńkowska – doradca wizerunkowy, Anna Suchecka – stylistka fryzur, Urszula Frąckowiak - makijażystka oraz Magdalena Niebudek - fotograf miały nie lada wyzwanie – wybrać
jedno spośród kilkudziesięciu nadesłanych zgłoszeń.
Wybór
padł na Justynę, młodą, pracującą mamę, która nie mogła odnaleźć swojego stylu.
Na informację, że to ona wygrała konkurs, zareagowała: „Nie mogłam dostać
lepszego prezentu na urodziny.” Justyna na pierwsze spotkanie do salonu
fryzjerskiego
Ani przyszła w jasnych dżinsach, różowej koszuli i białych trampkach. „Potrzebowałam trzech sekund, żeby zdecydować, że pomogę Justynie wydostać się ze stylu ubierania się na studentkę. Uroda i kształty sylwetki aż same się prosiły, by w Justynie obudzić kobietę” – komentuje Milena Bieńkowska. Z ciepłym odcieniem rudości na włosach szybko i zdecydowanie poradziła sobie Ania Suchecka, zmieniając kolorystykę i nadając fryzurze modny kształt. Pierwsza stylizacja – której koncepcja wyszła od kolorowych, patchworkowych szpilek – nadała sylwetce prawidłowych proporcji i kolorystyką podkreśliła chłodny typ urody Justyny. Ula Frąckowiak postawiła „kropkę nad i” – dopracowanym makijażem, eksponującym piękne oczy i uśmiech modelki. W drugiej odsłonie włosy powędrowały w kok, usta nabrały seksownego koloru, a rockowe łańcuchy na szyi i butach przełamały klasyczny look. Justyna dopiero w studio fotograficznym, przed obiektywem Magdaleny Niebudek zmieniła się w pewną swojej kobiecości modelkę, czego efektem jest pamiątkowa sesja zdjęciowa.
Ani przyszła w jasnych dżinsach, różowej koszuli i białych trampkach. „Potrzebowałam trzech sekund, żeby zdecydować, że pomogę Justynie wydostać się ze stylu ubierania się na studentkę. Uroda i kształty sylwetki aż same się prosiły, by w Justynie obudzić kobietę” – komentuje Milena Bieńkowska. Z ciepłym odcieniem rudości na włosach szybko i zdecydowanie poradziła sobie Ania Suchecka, zmieniając kolorystykę i nadając fryzurze modny kształt. Pierwsza stylizacja – której koncepcja wyszła od kolorowych, patchworkowych szpilek – nadała sylwetce prawidłowych proporcji i kolorystyką podkreśliła chłodny typ urody Justyny. Ula Frąckowiak postawiła „kropkę nad i” – dopracowanym makijażem, eksponującym piękne oczy i uśmiech modelki. W drugiej odsłonie włosy powędrowały w kok, usta nabrały seksownego koloru, a rockowe łańcuchy na szyi i butach przełamały klasyczny look. Justyna dopiero w studio fotograficznym, przed obiektywem Magdaleny Niebudek zmieniła się w pewną swojej kobiecości modelkę, czego efektem jest pamiątkowa sesja zdjęciowa.
Żadne
słowa lepiej nie oddadzą atmosfery sobotniej metamorfozy, jak te wypowiedziane
przez Justynę: „Jestem teraz lepszą wersją siebie. Dla kogoś to może być
"tylko" zmiana fryzury i makijażu, a dla mnie to "aż". To,
co zobaczyłam w oczach męża, kiedy patrzył na mnie już po przemianie, jest
bezcenne! Kiedy patrzę w lustro, sama się sobą zachwycam. Teraz wiem, że nie
należy się maskować, ale pokazywać, co
mamy najlepsze. W sobotę czułam się jak gwiazda - ubierana, czesana, malowana i
w centrum tylko ja. Coś takiego powinna przeżyć każda kobieta. Każda matka, aby
nigdy nie zapominała o tym, że nadal jest przede wszystkim kobietą i ma w sobie
to coś.”